O trzeciej mewy wrzeszczą
Niczym pijacy z klubu
Nawołujący zgubioną noc
Jak taksówkę...o szóstej.
O 12tej rozpoczęty film
Przenosi akcję w niedosen
A przecież musiałam wyłączyć
Tryb dzienny na nocny.
O pierwszej dziecko budzi
Krzykiem strachu i bólu
Potem uciszenie pomiędzy
Niebem a Ziemią
Rankiem odmierzam czas kawą
Biegiem od punktu A do D
Na więcej nie mam siły
Pomysł na obiad wysupłuję
Z nastaniem wieczoru przesuwam
Kartki, kanały, myśli
Do wtulonych w kołdrę westchnień
Byle do jutra
Wyśpię się po śmierci...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz