Rymowanki
dla Amosa...
1.
Czy
wiesz...
że u
mnie na balkonie
mieszkają
cztery różowe słonie?
Tupoty,
harce wyczyniają,
do
balustrady się przeciskają,
a
potem...
trąbą
ziemię w skrzynkach badają
i żółte
bratki u sąsiadki przesadzają?
A gdy
przychodzę je uspokoić,
by już
nie mogły więcej broić,
wśród
ziela widzę dwa żółte brzuszki
ni to
sikorek ni jemiołuszki.
Ptaszki
doniczki mi poprawiają
i na
dzień dobry promykiem słonka
uśmiech
rozdają.
Bo w
moim domu,
nie mów
o tym proszę nikomu,
czarowne
chwile się zdarzają!
2.
Czy
wiesz...
że
w salonie nie telewizor
a siwe
konie, co tętent taki
ram,
tam, tam
wyprawiają
wieczorem nam?
Dywan w
murawę nam spiętrzają,
tor
przeszkód z foteli ustawiają,
a na
bufecie siedzi w portrecie
całą
widownia bardzo wymowna...
A tyle
daje decybeli,
że aż
sąsiedzi o tych wyścigach
się
dowiedzieli.
3.
Czy
wiesz...
że
nad ranem
mój
kot jest zawsze niewyspany?
Buszuje
po mieszkaniu w nocy,
gdy
tylko przymknę oczy.
Wprawdzie
chodzi na paluszkach,
wciągnąwszy
brzuszka,
ale
tupie i tak okropnie.
A
potem...
siedzi
zaspany przy oknie,
pewnie
wolałby po dachach
wyprawiać
harce w marce
lub w
kwietniu przestawiać garnce,
zapoznać
sobie kogoś miłego
do
tego.
Czy
wiesz...
że ten
kot to czasem groźny zwierz?
Pręży
grzbiet, wysuwa pazury,
a
mruczeniem obudziłby nawet
w
białych myszkach szczury.
Więc
dłoni balsam przykładam o tam...
i
ujarzmioną bestię mam.
4.
Czy
wiesz...
że w
mojej łazience
pojawił
się hipopotam
w
zwiewnej, różowej sukience?
Rozchlapał
wodę po posadzce
niczym
na kładce.
Balansował
na jednej nodze
jak
jakiś w todze.
I wypił
z kranów cały płyn
rym,
cym, cym...
I
jeszcze... pogniótł całe pranie,
gdy
szedł mieszkaniem,
popryskał
lustra,
gdy
płukał usta...
Bałagan
strrraszny po sobie zostawił,
tak
dobrze się w mojej łazience bawił.
5.
A
wiesz...
że w
spiżarni mieszka jeż?
Rozrzuca
kasze na tace,
mąkę
kupiona w Biedronce,
makaron
pomieszał z nitkami,
bo
mówiąc tam między nami
straszny
bałaganiarz z niego
do
tego...
Dżemy
wyjadł ze słoików
a było
ich przecież bez liku...
Kompoty
wypił, zostawił śliwki,
no
i suszone grzybki.
I
pewnie śpi gdzieś zwinięty
w
kolczastą kulkę,
a za
pierzynkę wziął
rozsypaną
suszoną bułkę.
Bo nic
nie mogę w spiżarni znaleźć
jakbym
zapasów nie miała wcale.
6.
Czy
wiesz...
że
nocą w sypialni
malują
szarą farbką okna
jacyś
Niewidzialni?
Pył
rozpylają mi złocisty
i sen
przynoszą nieco mglisty.
W nim
nad mą twarzą
motyli
barwne skrzydła mażą,
rymy
wierszy układają,
cicho
fruwając.
Kołysanki
do ucha mamroczą,
przychodzą
tylko nocą.
Bajki
pod poduszkę wkładają,
okruchy
ciastek zostawiając.
Czasem
obudzą, bo strasznie chrapią,
gdy te
motyle, w srebrzyste siatki łapią,
na
parapecie przysiadłszy chwilę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz