Blog Beaty Jaskuły-Tuchanowskiej

poezja i proza życia

sobota, 1 września 2012

Rozczarowanie czyli rozważania egotyczki

Budzę się i stwierdzam...jestem zmęczona. Jeszcze rok szkolny się nie zaczął a ja już... na samą myśl czy co? Chociaż spać mi się nie chce, szkoda życia na sen zbyt długi. Co więc mnie tak męczy? Być może, gdybym poszła do jakiegoś specjalisty, wynalazłby we mnie... patrząc mi w oczy, wątrobę, trzewia po prostu, jakąś jednostkę chorobową. Zapewne! Nikt nie jest całkowicie zdrowy, poza może chorymi psychicznie, oczywiście w ich mniemaniu, tym bardziej że chorobę dostrzegają tylko u otaczających ich ludzi. Łyknę więc w porywie jakąś witaminkę i pobiegnę...Wyścig trwa! Tempo przyspiesza... coraz więcej pracy, obowiązków, stresów...
Trzeba by było z czegoś zrezygnować... może ze śpiewania w kościele...są młodsi i chętni, i dobrze? Może z pisania do miesięcznika, do szuflady... bo...jak wyżej? A poza tym coraz mniej ludzi czyta, nie tylko artykuły, ale i książki, czego świadectwem są chociażby coraz bardziej spiętrzone pozycje nie wydane...
No, trzeba sobie powiedzieć szczerze, należy się skupić na pracy, przynoszącej wymierne korzyści a nie na jakimś hobby, które tylko mnie cieszy.
Tak generalnie coraz częściej stwierdzam, że nie jestem niezastąpiona. Mogłabym zamilknąć, odejść zupełnie niezauważalnie i pies z kulawą nogą...Świat nie poniósłby straty, bliscy przeżyliby a ja w końcu odpoczęłabym.
A może powinnam poszukać nowych inspiracji, wyzwań? Wspinaczka wysokogórska, skok na bunggi, malowanie graffitti?
Wiem już! Jestem rozczarowana, bo czuję się niedoceniona. Potrzebuję małej zachęty, poklepania po ramieniu, potwierdzenia, że to, co robię jest ważne, potrzebne!
Co tam ja i ja, egotyczka jedna... chyba powinnam się zastanowić komu ostatnio pomogłam, kogo zmotywowałam do wytrwałego biegu, wsparłam,wysłuchałam?
O matko, chyba „włosy drzeć” i spis jakiś zrobić...”pracy wiele a robotników brak”.
No a ja? Mogę tylko cichutko liczyć, że jakaś niezwykła Moc „odnowi moje siły jak u orła”... a satysfakcji i odpocznienia zaznam... po śmierci. I to jest akcent optymistyczny w tej całej opowieści, bo przecież bez zmartwychwstania nasza wiara byłaby bez sensu!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz