Blog Beaty Jaskuły-Tuchanowskiej

poezja i proza życia

niedziela, 27 czerwca 2010

Lato, lato...

I wczoraj po raz pierwszy poczułam lato... To nie tylko słońce i plaża, ale przede wszystkim czas dla dawno niewidzianych znajomych, przyjaciół. Żyjemy w coraz większym pospiechu i nawet nie zauważamy jak więzi z różnymi kiedyś bliskimi nam ludźmi rozluźniają się. Poznajemy nowych ludzi, zapominamy zadzwonić... Czasami sami nie kontrolujemy, która ze znajomości jest ważna a która mniej...Gubimy to, co wartościowe...prawdziwe uczucia zamieniamy na miałkie i powszednie. Nasze życie staje się miałkie. Czy tak musi być? A może wystarczy mądrze ustalić priorytety życiowe? Ale na czym a raczej na kim należy się oprzeć? Chyba nie na politykach ziejących najpierw nienawiścią, szkalujących się nawzajem a za chwilę sztucznie uśmiechających się do siebie na wizji? Ale miało być o lecie... a więc lato kojarzy mi się z uroczym spacerem, niespiesznym krokiem, siedzeniem w ogrodzie w gronie miłych mi ludzi, którzy witają mnie z uśmiechem. Jeśli mamy takich wokół siebie to chyba nie jest tak źle z nami... A może jest coś ważniejszego niż zachwyt nad pięknem świata i miłość bliźnich, w których dostrzegamy...Boga?

niedziela, 6 czerwca 2010

"Eleonora i 14 świnek..."

Promocja mojej nowej książki pt."Eleonora i 14 swinek " w "Cafe del Arte" 20bm. o godz.17tej. Zainteresowanych zapraszam!

piątek, 4 czerwca 2010

Aktualnie...planuję

Leżę w łóżku i planuję, co ubiorę jutro do pracy, gdzie pojadę na urlop, co po kolei chcę wydać, gdzie pojadę ze swoją poezją. Czasami w roku mam dwa, czasami sześć wystąpień publicznych. W tym roku 7 marca zaprosiła mnie organizacja katolicka Femine do Hotelu Grand w Sopocie. Występowałam przed publicznością złożoną z samych kobiet, tak około 150-200 sztuk. 13 marca zaś w Warszawie w Teatrze Roma na Konferencji Kobiet dla 1000 słuchaczek. Widziałam ze sceny jak niektóre płaczą, śmieją się, żywo reagują na to, co czytam, opowiadam. Takie spotkania motywują mnie, by pisać i wydawać, nie czekając, aż ktoś mnie odkryje. Bo nie oszukujmy się, pisze się nie do szuflady a dla ludzi, którzy postrzegają świat podobnie. Teraz planuję 15 lipca dojechać na Festiwal w Plenerze w Inowłodzu pod Łodzią. Już któryś raz zaprasza mnie tam mój kolega-brat z młodości. Postanowiłam z moich wierszy stworzyć monodram na tę okoliczność. Coś o kobiecie dojrzałej. O różnych fazach kobiecości. I znowu wracam do aktorstwa. Trochę się boję, czy dam radę warsztatowo, pamięciowo... Ostatnio zawsze czytałam i nigdy nie uczyłam się swoich wierszy na pamięć, uważając to trochę za megalomanię.
Aktualnie planuję więc zakończenie roku szkolnego w dwóch szkołach, w których pracuję, pracę twórczą w wakacje - korektę drugiej części sagi kobiecej - promocja pierwszej jej części będzie w czerwcu, acha i jeszcze planuję być bardziej, bliżej, lepiej...ale o tym następnym razem...