Blog Beaty Jaskuły-Tuchanowskiej

poezja i proza życia

czwartek, 16 sierpnia 2018


Z La Manchy


Zaprawdę mówię ci i powiadam
Don Kichotem jestem do cna zgubionym,
błąkam się nie dlatego, że nie znam celu,
ale ciągle szukam prawdziwie ludzkiego oblicza.
I nie w oku przyjaciela i sługi Sancho Panchy
ani w kibici nadobnej Dulcynei,
ale w zmaganiach z samym sobą.
Każdego dnia walczę o oddech wiary,
na kolanach proszę o hart ducha,
nakładam przyłbicę i udaję,
że nie słyszę raniących strzał słów.
Cały jestem pokryty bliznami
od uderzeń wiatraka codzienności.
I chociaż wiem, że honor to przebrzmiała sprawa,
tak jak idealna miłość, nie poddam się.
Złożę życie z pokorą u Twych stóp, Panie!