Blog Beaty Jaskuły-Tuchanowskiej

poezja i proza życia

piątek, 3 grudnia 2010

Refleksja nad Świętami...



REFLEKSJA NAD ŚWIĘTAMI BOŻEGO NARODZENIA


Czekamy na ten dzień.

Cieszymy się jak dzieci.

Będzie wolne i znowu spotkamy się z rodziną.

Może nawet jakieś szlachetne postanowienie

wyjmiemy zza pazuchy czy zakamarków pamięci

akurat nie spełnione, bo w zeszłym roku tak jakoś, nie wyszło.


Sprzątamy domostwa,

i stroimy choinki, i kupujemy prezenty.

Zapożyczamy się, niech wszyscy wiedzą jak bardzo jesteśmy przejęci.


Śpiewamy kolędy o Jezusku

co lula i cichutki jest nad wyraz.

O pasterzach i bydełku, co Pana swego chwalą.

Życzymy sobie wszystkiego i uśmiechamy się mile.


Jutro zapomnimy o dzieciątku, co w żłobie,

zapomnimy, że dawno temu wyrosło,

że On został ukrzyżowany i zmartwychwstał.

1 komentarz:

  1. ...i to jest przykre, że robi się wszystko tylko na te dwa dni. Osobiście nie robię w domu nic... jadę na święta do Polski, do mamy i być może to jest kolejna okazja by być z nią w realu, nie tylko na telefonie, ale na pewno i Jemu zawdzięczam, że pozwala mi na tę długą podróż.

    OdpowiedzUsuń